Święta coraz bliżej, nie da się ukryć. I jak zwykle coraz mniej czasu na wszystko. Najgorzej jak ktoś musi wszystko zrobić sam. Nie w tym sensie, że nikt mi nie pomaga, ale w tym, że nie uznaję półproduktów, ani drogi na skróty. Szczególnie w Święta Bożego Narodzenia.
Tradycyjne potrawy przygotowuję sama i nie wyobrażam sobie innej opcji. Ale niektóre rzeczy staram się przygotować troszkę wcześniej.
I tak np. sos do ryby po grecku przyrządzam wcześniej. I czeka sobie spokojnie zapakowany w zamrażalniku. Tuż przed Wigilią smażę rybę i jeszcze ciepłą otulam rozmrożonym sosem.
Muszę przyznać, że chociaż nie jestem wielbicielem ryb, to w tej postaci nawet mi smakują. Tyle, że sprawiedliwie dzielę się z mężem - on je rybę z odrobiną sosu, a ja odwrotnie.
Z podanych proporcji wychodzi spora porcja.
Ryba po grecku
Składniki:
* usmażone filety rybne
* 4 duże marchewki,
* 2 spore pietruszki,
* połowa selera,
* 2-3 cebule,
* około 300 g koncentratu pomidorowego,
* 300 ml wody lub bulionu,
* kilka listków laurowych,
* kilka ziaren ziela angielskiego,
* płaska łyżka cukru,
* sól, pieprz,
* sok z cytryny lub ocet (winny/spirytusowy).
Cebulę obrać i zeszklić na oleju rzepakowym. Dodać warzywa starte na tarce o dużych oczkach.
Dołożyć do cebuli, wymieszać. Dodać liście laurowe, pieprz, sól i bulion. Wszystko lekko poddusić. Warzywa nie mogą być starte bardzo cienko, ani gotowane zbyt długo bo wtedy zamiast sosu wyjdzie niezbyt apetyczna papka.
Do półtwardych warzyw dodać koncentrat pomidorowy a następnie doprawić do smaku - najlepiej według uznania. Teraz wystarczy ułożyć rybę na półmisku a na wierzch wyłożyć sos.
Najlepiej pozwolić, aby całość postała przez kilka godzin w lodówce.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz