środa, 6 czerwca 2012

Akacjowe placuszki

Kiedy byłam we Wloszech, urzekły mnie świeże kwiaty cukinii sprzedawane na straganach z warzywami. Niestety nie miałam okazji ich spróbować, choć są tam bardzo popularne, zwłaszcza jako smażone w cieście naleśnikowym. U nas jeszcze ich nie widziałam w sprzedaży, a gdy cukinia kwitnie w ogrodzie, zawsze żal mi ją zrywać, bo przecież z każdego kwiatu wyrośnie wspaniałe, żółte lub zielone warzywo.

Natomiast jakiś czas temu natknęłam się w necie na pomysł przyrządzenia w ten sposób kwiatów akacji. Niestety było już za późno, bo akacja właśnie przekwitła. W zeszłym roku też przegapiłam sprawę ale teraz się zaparłam i udało się dopilnować podstawowego składnika we właściwym czasie. Kwiaty akacji muszą być dobrze rozwinięte ale jeszcze jędrne.


Smażone kwiaty akacji
Składniki:

* świeżo zerwane kwiaty akacji,
* 1 szklanka mąki pszennej,
* około 1 szklanki mleka,
* 1 jajko,
* szczypta soli,
* łyżka koncentratu wanilii lub zapach waniliowy,
* starta skórka cytrynowa.

Kwiaty akacji włożyć do zimnej wody i zapomnieć o nich na jakiś czas - minimum na godzinę.
Z mąki, mleka i żółtka wyrobić gładkie ciasto, dodać odrobinę soli, zapach waniliowy i skórkę cytrynową. Na końcu ubić pianę z białka i powoli razem wymieszać.
Kwiaty wyjąć z wody i delikatnie osuszyć papierowym ręcznikiem. następnie przytrzymując za ogonek zanurzać je w cieście i smażyć po obu stronach na rozgrzanym oleju.



Proporcje na ciasto nie są zbyt dokładne bo zwykle robię je "na oko". W każdym razie ciasto powinno być trochę gęściejsze niż na klasyczne naleśniki.
Zrumienione kwiaty-placuszki osączać na papierowych ręcznikach. Posypać cukrem pudrem i zajadać.




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz