Wprawdzie we Włoszech nie miałam okazji próbować oryginalnych sucharków zwanych Biscotti albo Cantuccini, więc nie mogę porównać z moimi, ale myślę, że nie są gorsze. Z dzieciństwa pamiętam, twarde sucharki, które nie kojarzyły się tak naprawdę z niczym smacznym, a w dodatku podawane były w czasie ścisłej diety.
Moje dzisiejsze sucharki są słodkie, chrupiące (żeby nie powiedzieć wręcz twardawe, choć kruche), wypełnione bakaliami. Dodałam te, które akurat miałam w domu, a wykorzystać można wszystko, od rodzynek po orzechy.
Właściwie można do nich dołożyć dowolne składniki. Mam ochotę spróbować także "wytrawnych" z suszonymi pomidorami, czosnkiem - ale to już następnym razem.
Sucharki z bakaliami
Składniki:
* 2 szklanki mąki,
* 0,75 - 1 szklanka cukru (można mniej bo bakalie i tak są słodkie)
* 2 jajka,
* 2 płaskie łyżeczki proszku do pieczenia,
* kilka kropli aromatu migdałowego,
* dowolne bakalie - mniej więcej po garści - u mnie: orzechy laskowe, pokrojone w plasterki suszone
figi i morele, pestki z dyni, żurawina.
Jajka ubić z cukrem, dodać mąkę, proszek, aromat i bakalie. Połączyć składniki, ciasto podzielić na pół. Uformować dwa podłużne, cienkie płaskie placki, grubości około 2 cm.
Ułożyć je na blaszce wyłożonej papierem do pieczenia i wstawić do piekarnika nagrzanego do 180 stopni. Piec około 15-20 minut. Gotowe wyjąć na deskę, odczekać aż leciutko przestygną a potem pokroić w plasterki 1,5 - 2 cm.
Plasterki układać z powrotem na blaszce, wsunąć do piekarnika na około 2 minuty, następnie odwrócić każdy na drugą stronę i znów chwilkę podpiec. Wszystko trwa zaledwie chwilkę.
Sucharki najlepiej przechowywać w szczelnie zamkniętej puszce lub słoju, wtedy nie nabierają wilgoci i są twarde. Takie właśnie mają być. Doskonałe do świeżej kawy albo aromatycznej, mocnej herbaty.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz