Wróciłam z dużym pęczkiem świeżej, pachnącej bazylii, natką pietruszk i lubczykiem. A że przed tygodniem, zostałam obdarowana wspaniałym, oryginalnym, włoskim serem grana padano, więc nie miałam już innego wyjścia jak tylko zrobić pesto.
Moje pesto
Składniki:
* 1 pęczek bazylii
* 1 pęczek natki pietruszki
* kilka listków lubczyku
* 2-3 łyżki pasty sezamowej Tahini
* 200g sera typu parmezan, grana padano lub pecorino
* 0,5 dużej główki czosnku
* szczypta soli do smaku
* 3/4 szkl. oliwy
Zioła umyć i obskubać z listków, łodyżki wyrzucić. Resztę przełożyć do naczynia, dodać oliwę i zacząć miksować (najlepiej blenderem). Następnie dołożyć pastę sezamową i oczyszczone ząbki czosnku, ewentualnie sól. Miksować do uzyskania jednolitej konsystencji. W razie potrzeby dolać więcej oliwy.
Włosi używają do pesto orzeszków piniowych lub orzechów włoskich. Ja zastąpiłam je pastą sezamową i efekt był bardzo pozytywny.
Teraz wystarczy tylko ugotować w osolonym wrzątku z odrobiną oliwy - makaron spaghetti. W przeciwieństwie do zwykłego makaronu, w tym przypadku nie powinno się go przelewać po ugotowaniu zimną wodą. Dzięki temu sos będzie lepiej przylegał do klusek.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz