Wprawdzie ryby nie są moim ulubionym daniem a śledzie osobiście lubię chyba najbardziej klasyczne tzn. w oleju, jednak muszę przyznać, że ta wersja jest wyjątkowo mnie urzekła. Jest to sałatka warstwowa a przepis znalazłam w jednym z kulinarnych pism. Zaskoczyła mnie swoją delikatnością.
Śledź pod żółtą pierzynką
Składniki:* 3 płaty śledziowe – ja używam zawsze matjasów Lisnera – są cienkie i miękkie,
* 3 jajka ugotowane na twardo,
* duża cebula,
* kilka łyżek majonezu (można odchudzić
dodając trochę jogurtu i musztardy),
* świeżo mielony pieprz,
* kawałek ostrego, żółtego sera.
Śledzie pokroić w cienkie paseczki,
cebulę w kostkę. Jajka na twardo zetrzeć na „grubej” tarce, a ser na
drobniutkie wiórki. Składniki układać kolejno warstwami. Na spodzie miseczki
śledzie, na nich rozsmarować łyżkę majonezu.
Oprószyć pieprzem. Na to cebulka
(może być też troszkę szczypiorku) i znów łyżka majonezu posypana pieprzem.
Teraz starte jajka i ostatnia łyżka popieprzonego majonezu.
Ostatnią warstwę
stanowi żółty ser (lekko dociśnięty) i tradycyjnie mielony pieprz. Całość
przykryć folią i schłodzić w lodówce.
To jest wersja podstawowa, delikatna w
smaku. Można ją wzbogacić np. o warstwę gotowanych buraczków lub drobno
siekanej papryki. Pewnie będzie się lepiej komponować kolorystycznie, ale i bez
tych dodatków jest pysznie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz