O pierniku przypomina mi zawsze mój kaktus "grudniak", który pomimo swojej nazwy - zakwita co roku właśnie w listopadzie.
Piernik dojrzewający
Składniki:
1 kg mąki,
3 jajka,
0,5 kg miodu,
2 szklanki cukru,
1 kostka masła (250 g),
3 łyżeczki sody oczyszczanej,
odrobina mleka (do rozpuszczenia sody),
0,5 łyżeczki soli,
przyprawy do piernika.
Oczywiście, że można użyć gotowej mieszanki, ale ja robię swoją własną. Do moździerza wrzucam: goździki, ziele angielskie, mielony cynamon, imbir, odrobinę gałki muszkatołowej, kilka ziarenek pieprzu - a potem wszystko dokładnie rozdrabniam.
Miód, cukier i masło rozpuścić w garnku delikatnie ogrzewając, aż wszystko się połączy. Masę odstawić, żeby trochę przestygła. Do mąki dodać sól, jajka, sodę rozpuszczoną w mleku (czasem o tym zapominam i dodaję po prostu w proszku), słodką masę i przyprawy.
Wyrobione ciasto przełożyć do naczynia (kamionkowego, plastikowego), przykryć szczelnie folią spożywczą i wstawić do lodówki na najniższą półkę. Następnie zapomnieć o nim na jakiś czas.
Najlepiej upiec 2-3 niezbyt grube placki, a później przekładać je masą. Tym zajmę się dopiero w grudniu na kilka dni przed świętami i wkleję świeżutkie zdjęcia w części II "starego piernika".
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz